sobota, 20 kwietnia 2013
Harry (smutny)
Od dwóch lat chodzę z Harrym Styles z One Direction. O paru tygodni mam mdłości, wymiotuje i jestem zmęczona. Postanowiłam przy Perrie zrobić test ciążowy. Po dwóch minutach Perrie troszkę zrobiła się blada.
- I co ? – spytałam z łzami w oczach.
- Wyszedł pozytywny. Musisz to powiedzieć Harry’emu.
- Pezz ja nie mogę. To zniszczy mu karierę. Mogę na parę dni u ciebie zamieszkać. – spytałam po czym zaczęłam płakać.
- Cichutko [T.I]. Pewnie, że możesz. Szybko chodź, bo niedługo wracają.
Po tym szybko poszłyśmy do mojej i Hazzy sypialni. Ja napisałam dla niego karteczkę, a Perrie mnie spakowała. Ubrałam bluzę i białe Conversy, bo jest lato. Zamknęłyśmy dom na jeden spust i po chwili byłyśmy w domu Pezz.
*Perspektywa Harry’ego*
Po nagraniu zaprosiłem chłopaków do mojego i [T.I.] domu. Otworzyłem drzwi i wszyscy weszliśmy do mieszkania.
- [T.I.] chodź do mnie, stęskniłem się! – krzyczałem na cały dom, ale nikt mi nie odpowiedział.
Biegałem po całym domu, ale nie widziałem [T.I.] ani jej rzeczy. Łzy same zaczęły mi lecieć. Nagle w sypialni zobaczyłem karteczkę zaadresowaną do mnie. Szybko wziąłem do ręki i zacząłem czytać.
,,Harry jak widzisz nie ma mnie w domu, ponieważ jest taka sprawa, że musze wyprowadzić się .Nie możemy być razem. Nie szukaj mnie ani nie dzwoń. Chłopacy się na pewno tobą zaopiekują Kocham cię [T.I]’’
Po przeczytaniu zacząłem płakać jak małe dziecko. Louis z resztą przyszedł na górę. . Louis mnie pocieszał.
- Harry co się stało ? – odparł Niall
- Niall o…ona ze m…mną zerwała, [T.I]. – wyjąkałem.
- Hazza współczuje ci. Ale wiesz dlaczego? – powiedział Liam
- Napisała, żeby mi zniszczyła karierę. Ale ja...ja ją kocham. Mam do niej nie dzwonić, ani jej nie szukać. Proszę zostawcie mnie samego.
- Dobrze. Ja tak musze iść do Perrie. Pa Harry. Trzymaj się. – odpowiedział Zayn i z resztą wyszli z pokoju i z domu.
Jak ona mi to mogła zrobić. Spojrzałem na zegarek. Była godzina 21: 45. Ściągnąłem koszulkę i położyłem się do łóżka, ale nie mogłem zasnąć, brakowało mi [T.I]. Zacząłem śpiewać Over Again, a po tym Summer Love. Oczy miałem popuchnięte od płaczu, a kolor tęczówek zmienił się na szary. Nie wiem kiedy ale oczy same mi się zamknęły i zasnąłem.
*Narracja is back*
Ubrałam się w piżamę. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi. Perrie poszła zobaczyć kto to.
- [T.I.] to Zayn. Idź do pokoju.
I szybko znalazłam się w pokoju zastępczym. Usłyszałam rozmowę Zayna z Perrie.
- Hej kochanie, wiesz gdzie jest [T.I], bo Harry jest bardzo smutny? – spytał chłopak.
- Niestety nie. Współczuje Harry’emu. A wiecie dlaczego uciekła? – Skłamała moja najlepsza przyjaciółka.
- Napisała tylko, żeby mu zniszczyła karierę.
Nagle poczułam mdłości. Szybko pobiegłam do łazienki. Ale niestety zauważył mnie Zayn.
- [T.I.] co ty tu robisz? Perrie dlaczego mnie okłamałaś?
- Zayn nie mów nikomu, że mnie widziałeś. Wyprowadziłam się z domu, bo… jestem w ciąży z Harry’m. To mu może zniszczyć karierę, dlatego prosiłam Pezz, żeby okłamała cię jak przyjdziesz i zaczniesz pytać o mnie.
- Że co ? To się wkopałaś, ale musisz to powiedzieć Hazzie, albo ty, albo ja.
- Zayn proszę nie mów mu. Jak będę gotowa to sama mu powiem, ale na razie nie widziałeś mnie.
- Ok. Ja tylko chciałem odwiedzić Pezz, a tu się takich rzeczy dowiaduje. Paaaaaa dziewczyny. - odparł Zayn, po czym podszedł do Perrie, pocałował ja w usta i zszokowany wyszedł z domu w kierunku czwórki przyjaciół.
Przytuliłam przyjaciółkę i poszłam się położyć do łóżka. Nie wiem kiedy ale zasnęłam.
Rano obudziłam się bez wymiotów, co mnie ucieszyło. Poszłam do kuchni. Na stole było zrobione śniadanie. Przysiadłam się z wielkim uśmiechem.
- Cześć [T.I], widzę że już wszystko dobrze ?
- Tak Pezz, chyba pójdę dzisiaj powiedzieć Harry’emu wszystko. – powiedziałam, a po śniadaniu ubrałam się.
- Bardzo dobrze robisz, do zobaczenia później. – Krzyknęła moja best friends.
I tak zjawiłam się pod moim domem. Otworzyłam kluczem i weszłam do środka. W salonie nie widziałam Harolda, więc poszłam do sypialni, tam zobaczyłam go.
- Liam zostaw mnie.
- Po pierwsze mam na imię [T.I], a po drugie nie wiedziałam, że jestem chłopakiem. – odpowiedziałam, po czym się zaśmiałam.
On tylko szybko wstał z łóżka i podbiegł do mnie.
- [T.I.] dlaczego… - nie pozwoliłam mu dokończyć.
- Harry zostaniesz tatusiem.
- Co.. czyli jesteś w ciąży i dlatego odeszłaś, [T.I] ja chce mieć dziecko i ty ani one nie zepsujecie mi kariery.
Po tym znowu zamieszkałam u Hazzy.
*Dzień porodu*
Jestem na sali porodowej. Po w trakcie porodu lekarz mi powiedział, że jedno z nas nie przeżyje i spytał które ma przeżyć. Odpowiedziałam, że dziecko. Po chwili moje serce przestało bić. Nie żyłam.
*Perspektywa Hazzy*
Dlaczego to tyle trwa? Nagle podszedł do mnie lekarz z dzieckiem.
- Panie Styles niestety pańska dziewczyna nie przeżyła. To pana córeczka.
Po tym wziąłem małą na ręce. Nazwałem ją Darcy [T.I] Styles. Będę się nią opiekować.
*Pewien czas później*
Od twojej śmierci [T.I] minęło dwa lata. Darcy bardzo przypomina ciebie. Perrie i reszta pomaga mi z małą. Szkoda, że cię tu nie ma. Tęsknie za tobą.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz