sobota, 29 czerwca 2013

Imagin z... (smutny ze szczęśliwym zakończeniem)

Wakacje. Na wszystkich to 2 miesiące wypoczynku od szkoły i znajomych, dla mnie katorga, ponieważ te wakacje mogę zaliczyć najpierw do najgorszych, a później do najlepszych. To wszystko zaczęło się pierwszego dnia wakacji.
Ja z moją najlepszą przyjaciółką May postanowiłyśmy wyjść na dwór. Oczywiście, z chłopakiem May- Harrym. Tylko, że od paru dni Harry mi się podoba, ale nie chcę jej to powiedzieć. Ale wracamy do dnia. Jak zawsze poszłam po May pod jej dom. Po chwili wyszła. Była bardzo wesoła. Ja musiałam udawać. 
- Hej Alex! - krzyknęła i prawie mnie udusiła. 
- Hej, to idziemy na podwórko?
- A gdzie byśmy poszły jak nie tam. Harry na nas czeka. - powiedziała i mnie szarpnęła. 
Ja z góry nie chciałam iść, ale też nie chciałam, żeby May była smutna. Szłyśmy i gadałyśmy, a ja dalej ukrywałam to przed nią. Po 30 minutach byłyśmy na miejscu i tam czekał na nas Harry. Miał piłkę i zaproponował, żebyśmy zagrali. Przytaknęłyśmy. Spojrzałam się na Harry'ego i uśmiechnęłam. May to zobaczyła i uśmiech zniknął z jej twarzy.
- May co się stało? - powiedział Harry i usiadł koło niej. 
- Nieważne. - odparła.
Zobaczyłam na ich twarze, były smutne, więc postanowiłam iść do domu. Ale po chwili moja best friend mnie zatrzymała.
- Alex gdzie ty idziesz? 
- Do domu, a co nie mogę?
- Ostatnio zrobiłaś się trochę inna. Mam pytanie czy podoba ci się Harry?
Bałam się, że o to właśnie zapyta. Nic nie odpowiedziałam. 
- Czyli tak. To dlatego tak na niego patrzysz. Teraz nasza przyjaźń może się trochę zmienić.
- Ja mam pomysł. Zróbmy przerwę między naszą przyjaźnią. Będzie tak lepiej. Ja i tak muszę wszystko przemyśleć i już muszę iść, nie chcę popsuć wam dobrej zabawy, papa.
May złapał mnie za ramię.
- Jesteś pewna tego, że chcesz zrobić przerwę? 
- Tak, a teraz muszę iść, żegnaj. - i sobie poszłam.
Kawałek odeszłam do włączyłam sobie piosenkę, przy której zawsze płaczę. Jak już wspomniałam, zaczęłam płakać. Przez całą drogę do domu. Jak wróciłam do na szczęście nikogo nie było w domu. Poszłam się kąpać i dalej płakałam. Dopiero jak położyłam się do łóżka przestałam i szybko zasnęłam. 
*Miesiąc później*
Ze mnie jest już wrak człowieka. Codziennie płaczę i siedzę w domu, nie wychodziłam na dwór od tego miesiąca. Ale dzisiaj postanowiłam popełnić samobójstwo, bo po co ja mam żyć, skoro jestem niepotrzebna. Idąc na amfiteatr ktoś mnie przewrócił. Spojrzałam na zegarek ,była godzina 13:45.
- Bardzo przepraszam nic ci nie jest? - znałam ten głos.
- Wszystko dobrze Zayn. - odparłam i wstałam.
- Alex jak ja cię dawno nie widziałem. Choć się gdzieś ze mną przejść.
Zgodziłam się. Zayn jest najlepszym przyjacielem Harry'ego i przez Zayna Harry chodzi z May. Poszliśmy na amfiteatr i ciągle się wygłupialiśmy, nie było momentu bez naszej głupotki xd. Też przez Zayna dowiedziałam się, że May ma chłopaka. Bardzo go lubię. Nie wiedziałam kiedy była godzina 21:56.
- Muszę już iść, jest już późno.
- Zaprowadzę cię do domu. Jest prawie ciemno.
W drodze powrotnej bardzo dobrze nam się gadało, Zakochałam się w nim, a do Harry'ego czuję tylko przyjaźń. Po chwili pożegnałam się z Zaynem i weszłam do domu. Rodziców nie było, więc poszłam się wykąpać i położyłam się spać.
*Pięć dni później*
Przez te parę dni wychodziłam tylko na dwór z Zaynem. Wstałam rano i poszłam sobie zrobić śniadanie. Rodziców nie było, bo oni pracują do późna, i zaczynają ją o 5:30. Z talerzem naleśników udałam się do jadalni. Zamierzałam zacząć jedzenie, ale zobaczyłam, że na stole leżała kartka zaadresowana do mnie. Wzięłam ją do ręki i zaczęłam czytać:
,, Chciałbym zaprosić cię na wypad ze mną, amfiteatr godzina 12:30. Bardzo mi zależy, żebyś przyszła. Tajemniczy wielbiciel.
Zastanawiałam się kim on może być. Szybko zjadłam śniadanie. Spojrzałam na zegarek, była 11:40. Poszłam do pokoju i ubrałam się w to. Po 15 minutach byłam gotowa i poszłam w to miejsce. Na miejscu zobaczyłam kolejną kartkę. Zaczęłam czytać:
,, Cieszę się, że przyszłaś. Za chwilkę przyjdę a ty masz zamknąć oczy. Dopiero jak do ciebie podejdę możesz otworzyć oczy. Do zobaczenia. Dalej tajemniczy wielbiciel. ♥'' 
Tak jak mi kazał, tak też zrobiłam. Po chwili ktoś mnie objął i namiętnie pocałował w usta. Po jakiś 5 minutach odkleiliśmy się od siebie i otworzyłam oczy. Tym gościem był... Zayn.
- Alex... bo ty mi się od dawna podobasz i... czy zostałabyś moją dziewczyną ?
- Tak Zayn, kocham cię. 
- Ja ciebie też kotku. Chodźmy do Harry'ego i do May. Powinniście się pogodzić.
Przytaknęłam i poszliśmy. Po chwili byliśmy na miejscu. Dwójka zakochanych siedziała i była smutna.
- Co wy tacy smutni? - zapytałam.
- Ponieważ Alex, tęsknie za swo... czekaj Alex! - krzyknęła i mnie przytuliła. 
- Zayn ty chodzisz z Alex ? - zapytał się Harry.
- Tak od chwili, a teraz zagrajmy w jakąś grę. - odparł mój boyfriend.
Przeprosiłam się z May i wszystko było dobrze. I tak przychodziliśmy codziennie i się dobrze bawiliśmy. 

THE END

wtorek, 4 czerwca 2013

Część 2: Harry

Kontynuacja tego imagina :)

Wczorajszy dzień skończył się dość dziwnie. Poszłam na dół zobaczyć z kim mam pierwsze spotkanie. Podeszłam do lodówki, gdzie wisiała jasnoróżowa kartka. Dzisiaj był Harry.  Zadzwoniłam po [I.T.N.P.] , żeby pomogła mi wybrać kreację na randkę z nim. Po chwili się zjawiła. Poszłyśmy do mojego pokoju i wybrałyśmy to. Podziękowałam jej i wróciła do domu. Zeszłam na dół i poszłam w kierunku Hazzy, który czekał na mnie już przy drzwiach.

- [T.I] pięknie wyglądasz.
- Dziękuję.
Zauważyłam resztę zespołu jak krzyczeli ,,
Uważaj [T.I] żebyś się na śmierć nie zanudziła’’. Nie przejmowałam się tym w ogóle. Wyszliśmy z domu w kierunku London Eye. Bardzo się cieszyłam, że spędzam z nim teraz czas. Zachowywałam się normalnie. Stanęliśmy w kolejce po bilety. Kolejka powoli się skracała. Mieliśmy dużo czasu na rozmowę. Po chwili Harry kupił dwa bilety i poszliśmy na diabelskie koło. Wsiedliśmy do jednej z kapsuł i znaleźliśmy się na samej górze. Były piękne widoki. Po paru minutach Hazza przybliżał się do mnie i złączył nasze usta. Powoli odwzajemniałam pocałunek. Po chwili oderwaliśmy się.
-Harry muszę ci coś powiedzieć. Pamiętasz jak wtedy mówiłam, że nie czytałam tego zeszytu. Kłamałam. Proszę nie złość się ..
- Oj nieładnie, nieładnie – po tych słowach znowu połączył nasze usta. Kapsuła zeszła na dół i poszliśmy w kierunku restauracji. Harry ze mną flirtował. Siedzieliśmy w niej  półtora godziny. Później wróciliśmy do domu. Kładąc się do łóżka Hazza się nachylił się i wyszeptał:
- [T.I] jeśli chcesz, żeby było tak codziennie wybierz mnie.
Po tym poszedł w piżamie do swojego pokoju. Boję się jutrzejszego spotkania…

sorki, że tak krótki, ale nie miałam przy nim weny :(