piątek, 1 lutego 2013

Zayn



Dzisiaj idę do swojego brata na jego 19 urodziny. Jestem od niego starsza o rok. Nie mogę w to uwierzyć, że moim bratem jest Harry Styles z One Direction. Kupiłam mu koszulę w zieloną kratę. Zawszę taką chciał. Zobaczymy jak się będzie cieszył. Są na 18:00. Mam jeszcze pół godziny na przygotowanie się bo Zayn przyjdzie po mnie. Ubrałam się w czarną sukienkę co dostałam od niego na naszą rocznicę chodzenia. Już jesteśmy razem od 4 lat. Jak ten czas szybko leci. Ubierając czarne buty usłyszałam pukanie do drzwi. Poszłam szybko je otworzyć. W nich zobaczyłam mojego Zayna.
- Cześć kochanie. – powiedział to po czym pocałował mnie w usta.
- Cześć skarbie. Idziemy już?
- Pewnie. Chodźmy.
Wyszliśmy z domu, zamknęłam na klucz i szliśmy w stronę ich domu. Po 15 minutach byliśmy na miejscu. Weszliśmy do domu. Zauważyłam, że w domu nie było mojego braciszka.
- Louis gdzie jest Harry? – zapytałam
- Zaraz będzie. Wysłaliśmy go na zakupy około 17:00. – odparł
- Wszystko przygotowane?
- No pewnie. O już przyjechał. Gaście światła.
Schowałam się za z Zaynem w szafie. Usłyszeliśmy otwierające się drzwi. Harry zapalił światło. Wyskoczyliśmy z niej.
- NIESPODZIANKA! Wszystkiego najlepszego Harry.
- Dziękuję. Alex dobrze, że przyszłaś.
- Proszę. O to prezent ode mnie.
Brat otworzył niebieskie pudełko zawinięte srebrna kokardką. Jak ją zobaczył bardzo mocno mnie przytulił i mnie pocałował w usta. Od razu poszedł do łazienki i włożył ją na siebie. Ładnie w niej wyglądał. Zaśpiewaliśmy mu sto lat i przyniosłam z kuchni tort czekoladowy z 19 świeczkami i napisem: Sto lat Harry. Każdy dostał po kawałku. Po tym zagraliśmy w butelkę.
- Przed grą ostrzegam. Kto nie będzie chciał zrobić zadania lub odpowie na pytanie musi położyć sobie kostkę lodu na ręku i wytrzymać przez 30 sekund. – powiedział Harry.
Niall pierwszy zakręcił. Wypadło na mnie.
- O  moja droga Alex. Pytanie czy wyzwanie? – spytał z lekki uśmieszkiem na twarzy.
- Poproszę wyzwanie. – od razu odparłam.
- Masz pocałować Louisa w usta ale tak długo. – odpowiedział patrząc na mnie i mojego chłopaka.
- Oszalałeś. Ja tego nie zrobię. Idę sobie na ręku położyć kostkę lodu. – powiedziawszy poszłam do kuchni i to zrobiłam.
Reszta liczyła mi ile mam sekund. Po tych czasie odstawiłam ją na miejsce. Każdy się zdziwił jak ja mogłam tak długo wytrzymać. Spojrzałam na nich. Odpowiedziałam, że nie myślałam o tym i tak to się stało. Potem ja zakręciłam. Szybko leciał czas. I skończyła się impreza.
- Alex proszę zostań u nas na noc. Proszę. – powiedzieli to Harry i Zayn w tym samym momencie.
- Jak bym mogła to bym została. Ale wiem, że jesteście zmęczeni to pójdę do domu. –odparłam, po czym poszłam się ubierać.
- Proszę. Alex będę za tobą tęsknić. Nie będę się miał do kogo przytulić.
Popatrzałam na niego. Nie mogłam mu odmówić.
- No dobrze. Nie potrafię powiedzieć ci nie.  
Usłyszawszy to Zayn ucieszył się i zaczął całować.
- A w czym będę spać?
- Pożyczę ci piżamę. Spokojnie.
Poprosiłam go o ta piżamę. Od razu mi ja przyniósł. Poszłam do łazienki się szybko umyć. Po około 10 minutach wyszłam i poszłam do jego pokoju. Zobaczyłam, że on już w nim leżał i chciał się do mnie przytulić. Więc weszłam pod kołdrę. Od razu zasnęłam na jego torsie. Rano budząc się czułam czyjąś rękę na brzuchu , drugą dotykającą mych włosów i ust całujące moje czoło. Spojrzałam na niego. Uśmiechnął się do mnie. Wstaliśmy po 5 minutach. Poszliśmy do kuchni a tam mieliśmy zrobione śniadanie. Zobaczyłam kartkę, że reszta pojechała na zakupy wrócą o godzinie 11:40. Była godzina 10:00. Poszłam się pierwsza ubrać. Po ubraniu poszłam do salonu. Tam czekał na mnie ładnie ubrany chłopak. Usiadłam koło niego.
- Alex wiesz chodzimy już 4 lata to dość długo. Mam do ciebie pytanie.
Po tych słowach wyjął z kieszeni czerwone pudełeczko i klęknął na jedno kolano.
- Alex czy uczynisz mnie najszczęśliwsza osoba i wyjdziesz za mnie? – spytał patrząc na mnie.
Nie mogłam nic powiedzieć tylko kiwnęłam głową, że tak. On wstał i włożył mi go na palec. Pocałowaliśmy się. Włączył telewizję. Po 15 minutach do domu weszli Liam, Louis, mój braciszek i Niall. Od razu zobaczyli nas i pierścionek na moim palcu.
- Alex czy to…- Harry nie dokończył bo mu przerwałam
- Tak Harry. Zayn jest od teraz moim narzeczonym.
Wszyscy się ucieszyli. Wyjęli z torb colę i przynieśli szklanki. Nie zapomnę tych dwóch dni do końca swoich swojego życia, bo spędzę je w towarzystwie mojego narzeczonego a niedługo męża.
                                                                                                          THE END

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz