Dzisiaj idę
do swojego brata na jego 19 urodziny. Jestem od niego starsza o rok. Nie mogę w
to uwierzyć, że moim bratem jest Harry Styles z One Direction. Kupiłam mu
koszulę w zieloną kratę. Zawszę taką chciał. Zobaczymy jak się będzie cieszył. Są
na 18:00. Mam jeszcze pół godziny na przygotowanie się bo Zayn przyjdzie po
mnie. Ubrałam się w czarną sukienkę co dostałam od niego na naszą rocznicę
chodzenia. Już jesteśmy razem od 4 lat. Jak ten czas szybko leci. Ubierając
czarne buty usłyszałam pukanie do drzwi. Poszłam szybko je otworzyć. W nich
zobaczyłam mojego Zayna.
- Cześć
kochanie. – powiedział to po czym pocałował mnie w usta.
- Cześć skarbie. Idziemy już?
- Pewnie. Chodźmy.
- Cześć skarbie. Idziemy już?
- Pewnie. Chodźmy.
Wyszliśmy z
domu, zamknęłam na klucz i szliśmy w stronę ich domu. Po 15 minutach byliśmy na
miejscu. Weszliśmy do domu. Zauważyłam, że w domu nie było mojego braciszka.
- Louis
gdzie jest Harry? – zapytałam
- Zaraz będzie. Wysłaliśmy go na zakupy około 17:00. – odparł
- Wszystko przygotowane?
- No pewnie. O już przyjechał. Gaście światła.
- Zaraz będzie. Wysłaliśmy go na zakupy około 17:00. – odparł
- Wszystko przygotowane?
- No pewnie. O już przyjechał. Gaście światła.
Schowałam
się za z Zaynem w szafie. Usłyszeliśmy otwierające się drzwi. Harry zapalił
światło. Wyskoczyliśmy z niej.
-
NIESPODZIANKA! Wszystkiego najlepszego Harry.
- Dziękuję. Alex dobrze, że przyszłaś.
- Proszę. O to prezent ode mnie.
- Dziękuję. Alex dobrze, że przyszłaś.
- Proszę. O to prezent ode mnie.
Brat
otworzył niebieskie pudełko zawinięte srebrna kokardką. Jak ją zobaczył bardzo
mocno mnie przytulił i mnie pocałował w usta. Od razu poszedł do łazienki i
włożył ją na siebie. Ładnie w niej wyglądał. Zaśpiewaliśmy mu sto lat i
przyniosłam z kuchni tort czekoladowy z 19 świeczkami i napisem: Sto lat Harry.
Każdy dostał po kawałku. Po tym zagraliśmy w butelkę.
- Przed grą
ostrzegam. Kto nie będzie chciał zrobić zadania lub odpowie na pytanie musi
położyć sobie kostkę lodu na ręku i wytrzymać przez 30 sekund. – powiedział
Harry.
Niall
pierwszy zakręcił. Wypadło na mnie.
- O moja droga Alex. Pytanie czy wyzwanie? –
spytał z lekki uśmieszkiem na twarzy.
- Poproszę wyzwanie. – od razu odparłam.
- Masz pocałować Louisa w usta ale tak długo. – odpowiedział patrząc na mnie i mojego chłopaka.
- Oszalałeś. Ja tego nie zrobię. Idę sobie na ręku położyć kostkę lodu. – powiedziawszy poszłam do kuchni i to zrobiłam.
- Poproszę wyzwanie. – od razu odparłam.
- Masz pocałować Louisa w usta ale tak długo. – odpowiedział patrząc na mnie i mojego chłopaka.
- Oszalałeś. Ja tego nie zrobię. Idę sobie na ręku położyć kostkę lodu. – powiedziawszy poszłam do kuchni i to zrobiłam.
Reszta
liczyła mi ile mam sekund. Po tych czasie odstawiłam ją na miejsce. Każdy się
zdziwił jak ja mogłam tak długo wytrzymać. Spojrzałam na nich. Odpowiedziałam,
że nie myślałam o tym i tak to się stało. Potem ja zakręciłam. Szybko leciał
czas. I skończyła się impreza.
- Alex
proszę zostań u nas na noc. Proszę. – powiedzieli to Harry i Zayn w tym samym
momencie.
- Jak bym mogła to bym została. Ale wiem, że jesteście zmęczeni to pójdę do domu. –odparłam, po czym poszłam się ubierać.
- Proszę. Alex będę za tobą tęsknić. Nie będę się miał do kogo przytulić.
- Jak bym mogła to bym została. Ale wiem, że jesteście zmęczeni to pójdę do domu. –odparłam, po czym poszłam się ubierać.
- Proszę. Alex będę za tobą tęsknić. Nie będę się miał do kogo przytulić.
Popatrzałam
na niego. Nie mogłam mu odmówić.
- No dobrze.
Nie potrafię powiedzieć ci nie.
Usłyszawszy
to Zayn ucieszył się i zaczął całować.
- A w czym
będę spać?
- Pożyczę ci piżamę. Spokojnie.
- Pożyczę ci piżamę. Spokojnie.
Poprosiłam
go o ta piżamę. Od razu mi ja przyniósł. Poszłam do łazienki się szybko umyć.
Po około 10 minutach wyszłam i poszłam do jego pokoju. Zobaczyłam, że on już w
nim leżał i chciał się do mnie przytulić. Więc weszłam pod kołdrę. Od razu
zasnęłam na jego torsie. Rano budząc się czułam czyjąś rękę na brzuchu , drugą
dotykającą mych włosów i ust całujące moje czoło. Spojrzałam na niego.
Uśmiechnął się do mnie. Wstaliśmy po 5 minutach. Poszliśmy do kuchni a tam
mieliśmy zrobione śniadanie. Zobaczyłam kartkę, że reszta pojechała na zakupy
wrócą o godzinie 11:40. Była godzina 10:00. Poszłam się pierwsza ubrać. Po
ubraniu poszłam do salonu. Tam czekał na mnie ładnie ubrany chłopak. Usiadłam
koło niego.
- Alex wiesz
chodzimy już 4 lata to dość długo. Mam do ciebie pytanie.
Po tych
słowach wyjął z kieszeni czerwone pudełeczko i klęknął na jedno kolano.
- Alex czy
uczynisz mnie najszczęśliwsza osoba i wyjdziesz za mnie? – spytał patrząc na
mnie.
Nie mogłam
nic powiedzieć tylko kiwnęłam głową, że tak. On wstał i włożył mi go na palec.
Pocałowaliśmy się. Włączył telewizję. Po 15 minutach do domu weszli Liam,
Louis, mój braciszek i Niall. Od razu zobaczyli nas i pierścionek na moim
palcu.
- Alex czy
to…- Harry nie dokończył bo mu przerwałam
- Tak Harry. Zayn jest od teraz moim narzeczonym.
- Tak Harry. Zayn jest od teraz moim narzeczonym.
Wszyscy się
ucieszyli. Wyjęli z torb colę i przynieśli szklanki. Nie zapomnę tych dwóch dni
do końca swoich swojego życia, bo spędzę je w towarzystwie mojego narzeczonego
a niedługo męża.
THE
END
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz