poniedziałek, 11 lutego 2013

Cześć 1:One Direction



Lipiec. Dzisiejszy dzień był wyjątkowo upalny. Obudziłam się około godziny 12-stej, w domu było bardzo cicho, co nie zdarzało się często. Nie miałam zamiaru siedzieć w pokoju więc poszłam wszystkich obudzić. Powoli zwlekłam się z łóżka i niechętnie spojrzałam na lustro stojące obok drzwi. Nie zwracając uwagi na włosy stojące w różnych kierunkach i  moją piżamę która była wysmarowana czekoladą, poszłam do drzwi z napisem „HAZZA <33”. Złapałam za klamkę i pociągnęłam ją w dół. Weszłam do pokoju przyjaciela, i od razu poczułam jego cudnie pachnące perfumy. Zauważyłam, że nie ma go na łóżku. Usłyszałam, że ktoś bierze prysznic. To na pewno on. Na jego pościeli leżał zeszyt obłożony beżową skórką. Na pierwszy rzut oka wyglądał zwyczajnie. Chwyciłam go i zaczęłam powoli czytać. Z ciekawości przerzuciłam na ostatni wpis. Był on napisany czarnym piórem, a wokół znajdowało się kilkanaście serduszek. Od razu pomyślałam że nasz mały Harold się zakochał.
                                                                                                          15 lipca 2012 roku
                                               „Dlaczego to takie trudne…”♥♥
,,Dlaczego to takie trudne…”. No właśnie dlaczego? Czemu w jej obecności czuję się tak inaczej. Jej dotyk przyprawia mnie o dreszcze. Jej obecność jest dla mnie jak narkotyk, codziennie muszę zażyć jego dawki. Chciałbym to w końcu jej powiedzieć, ale się boję, że to zniszczy naszą przyjaźń… ♥ Zresztą co powiedzą na to chłopaki ?
Zawsze tak dużo o niej rozmawialiśmy a teraz .. Teraz nie jest tak jak kiedyś .. Pamiętam nasze pierwsze spotkanie ,wszyscy obiecaliśmy sobie wieczną przyjaźń ,ale ten plan chyba nie wypali … Skąd mam wiedzieć co ona o mnie myśli (przecież zawsze na mój widok się uśmiecha, a kiedy jestem w pobliżu zaczyna się denerwować ..) Kocham ją i dzisiaj jej to powiem …Albo nie..
Harry Styles + [T.I][T.N]= ?

Nie skończyłam czytać, bo usłyszałam otwierające się drzwi od łazienki. Szybko zamknęłam zeszyt i rzuciłam go na łóżko. Harry dziwnie na mnie spojrzał :
-YY.. Czytałaś ?– spytał wskazując na zeszyt.
-yy Niee.- powiedziałam niepewnie.
-To co ty tu robisz ?
-Chciałam cię..nieważne. Idź się ubrać to pójdziemy obudzić resztę.By łam zbyt zajęta rozmową z Harrym że nie zauważyłam wchodzących do pokoju chłopaków.
- Nie trzeba nas budzić – usłyszałam ciche śmiechy i donośny głos Lou.
- Ja nie wiem co tu się dzieje .. Ale zabieramy [T.I] na dół.-powiedział Zayn. I po chwili razem z Niall’em wzięli mnie za ręce.
-Hej a ja ?? – zapytał Hazz łapiąc moją nogę – nie chce zostać sam.
-Ty idź się ubierz .. –syknął Liam.
- Hej chłopaki .. ja też jestem w piżamie.. Mogę iść się ubrać ??
- Może pójdę z tobą ?? – powiedział Louis i machnął zabawnie brwiami.
-No oczywiście-powiedziałam sarkastycznie i kiedy tylko chłopaki puścili moje ręce podeszłam do drzwi i już miałam zamiar wyjść kiedy przede mną stanął Zayn.
- Nie tak szybko .. jeżeli chcesz wyjść musze dostać buziaka.-powiedział i nachylił prawy policzek. Nie musiał długo czekać na upragnionego całusa.
-proszę a czy teraz mogę wyjść bo .. –nie dokończyłam gdyż przerwały mi głośne krzyki chłopaków. Co dziwne nie typu: „UUU” czy „GORZKO GORZKO ”, to były raczej krzyki takie jak : „Jak on dostał to ja też chce „ albo „Nie zasługujesz na Cmoka!! Od [T.I] „. Ogółem ostatnio moje małe dzieciaczki wydawały się jakieś takie dziwne. We wszystkim mi pomagały, robiły śniadania, nosili na rękach, całowali i przytulali, Unikali kłótni oraz często chcieli zostawać ze mną sam na sam  nie wiedziałam co się z nimi dzieje .Żeby uniknąć nie potrzebnych sprzeczek cmoknęłam wszystkich po czym wyszłam z pokoju aby muc się wreszcie przebrać. Przeszłam długim korytarzem i wstąpiłam do łazienki po chwili jednak pożałowałam tego czynu. Na podłodze leżała moja ulubiona bluzka która była cała mokra od rozlanych na podłodze perfum. Dobrze znałam ten zapach , więc nie musiałam długo szukać winowajcy.
-Louis!! –krzyknęłam z całej siły. Kilka sekund potem w drzwiach zobaczyłam Lou. On tylko jak gdyby nigdy nic oparł się o białą framugę.-Louisie mój kochany.. czy poznajesz ten zapach –powiedziałam i machnęłam mu przed nosem kremową koszulką.
- [T.I] proszę nie złość się –powiedział spokojnie i powoli objął mnie w tali przyciągając do siebie.
-Jak mam się nie złościć, skoro moja śliczna kremowa bluzka jest zmieszana z twoimi perfumami. A na dodatek leżała na ziemi! -Ostatnie słowa wykrzyczałam.
-Wybacz Mi . Przecież wiesz że nie chciałem.-Odparł z złośliwym uśmiechem.
-Właśnie .. wiem że chciałeś.-po tych słowach pacnęłam go lekko w czubek głowy.
-O nie będzie kara .-Po tych słowach , już wiedziałam co mnie czeka, zaczęłam uciekać lecz niestety on był o wiele szybszy. Zanim się obejrzałam ,leżałam na podłodze i nie mogłam powstrzymać się od śmiechu. Louis usiadł po między moimi nogami i zaczął gilgotać w brzuch.
-Lou proszę przestań .. Louis proszę..-mówiłam niemalże płacząc ze śmiechu.
-No skoro tak prosisz – powiedział i przeniósł swoje ręce z brzucha tuż koło mojej głowy, po czym lekko musnął moje usta. Nie trwało to długo , bo już po kilku minutach chłopak wstał i odszedł jakby nic się nigdy nie stało. Trochę zdziwiłam się jego ruchem ale nie przejęłam się tym. Wstałam z podłogi i ruszyłam w stronę pokoju. Ubrałam to ---
à(http://stylistki.pl/imagine--247292/) i zeszłam na dół. Od razu skierowałam się do kuchni, gdzie zobaczyłam Nialla, który stał jak zahipnotyzowany przy lodówce.
- Yhm, yhm. – chrząknęłam w stronę chłopaka.
- O… [T.I] co ty tu robisz? – powiedział wyraźnie zdziwiony chłopak.
- Jak mi się zdaję zeszłam na śniadanie.
-No to może zrobimy naleśniki?
-Jasne- powiedziałam z zachwytem i zaczęłam wyciągać z szafki potrzebne składniki.
Po pięciu minutach wszystko było przygotowane. Niall przez cały czas porządnie mnie rozśmieszał. Więc nie dziwne że zamiast w misce ,rozbiłam jajko na ręce Nialla.
- Ha Ha Ha .. przepraszam Ha Ha Ha sorrki Ha Ha – nadal nie mogłam się przestać śmiać .. a nawet śmiałam się jeszcze bardziej.
-O nie …- odparł chłopak i sypnął we mnie mąką do pieczenia. Tak właśnie zaczęła się największa wojna w tym domu.  Nikt nie chciał się poddać. Sypaliśmy w siebie już nie tylko mąką, cukrem i proszkiem do pieczenia, ale do całej bitwy doszły też banany którymi smarowaliśmy się po twarzach . Niall wziął do ręki szklankę z mlekiem i zaczął się do mnie przybliżać , wiedziałam co planuje  i zaczęłam się cofać. Nie fart chciał żebym nadepnęła na skórkę od banana.  Lecąc w dół złapałam się bluzy chłopaka, po czym razem upadliśmy na podłogę.
- Aaa.. Niall zgniatasz mnie zejdź –krzyczałam do chłopaka który przed chwilą zgniótł mi żebra .
-Dobrze troszkę poluzuje- powiedział cicho i podniósł się lekko na rękach.  -Heh .. masz banana na twarzy .. śmiesznie wyglądasz ..
-Jak to gdzie ?/ - spytałam i zaczęłam wycierać nerwowo policzki.
-Daj ja to zrobię.-odparł chłopak po czym wpił się w moje usta .Chwile potem usłyszałam otwierające się drzwi od kuchni a w progu stał Harry i Liam .
-Niall!! –krzyknął Hazz.
-Jak mogłeś mu to zrobić ?!?-spytał Liam i zaczął biec za Harrym który przed chwilą wybiegł.
- Ale co ty mu zrobiłeś ??
-Nie .. Nic .. – odparł nieco zakłopotany, następnie stanął i poszedł w ślady Liama. Nie  zwlekałam długo ,wybiegłam z kuchni i skierowałam się w stronę pokoju Harrego. Przed wejściem stał już Zayn i Lou. Zaczęłam się ich pytać co się stało i dlaczego się zamknęli. Jednak żaden z nich nie chciał się przyznać.
-[T.I] idź na dół my zaraz przyjdziemy ..- powiedział Loueh i odwrócił mnie w stronę schodów. Byłam zła na chłopaków, bo nie lubiłam kiedy ktoś coś przede mną ukrywał. Postanowiłam nie czekać dłużej , zbiegłam szybko po schodach wcisnęłam na nogi jakieś wygodniejsze buty. Po czym wybiegłam z domu , mocno trzaskając drzwiami. Biegłam prosto przed siebie nie patrząc na to że nie mam pieniędzy i telefonu. Po prostu chciałam wreszcie uciec od problemów. Wbiegłam do parku, i usiadłam na ostatniej ławce. Zakryłam twarz rękami i zaczęłam użalać się nad sobą. Godziny mijały mi na patrzeniu na ludzi i wymyślaniu czegoś co wyjaśniło by mi ostatnie zachowanie chłopaków. Jednak nic nie przychodziło mi do głowy. Zaczynało się robić zimno i późno. Chciałam już wracać do domu , ale co powiedzą chłopaki..
Droga minęła mi szybko, bardzo się też z ciemniało co w lato nie było częstym przypadkiem. Weszłam  do mieszkania i od razu usłyszałam rozmowę chłopaków.
-Musimy jej powiedzieć.. Jeżeli to przyjmie to może pomoże nam coś wymyśleć
- Ale wiesz przecież ze to nie będzie takie proste ona tego nie zaakceptuje-usłyszałam cichy szept Liama. Bardzo chciałam wiedzieć o co chodzi. Zdjęłam buty i weszłam do salonu.
-Boże [T.I] jak dobrze że już jesteś –Powiedział Zayn na te słowa każdy z nich wstał z kanapy i przytulił mnie.
-Chłopaki powiedźcie mi .. o co chodzi – powiedziałam błagalnym głosem.
-[T.I] bo chodzi o to że.. –chłopaki zaczęli tłumaczyć mi że każdy czuje do mnie coś więcej niż przyjaźń, że wiele o tym gadali i że nie jeden raz chcieli sobie odpuścić ale im się nie udawało. Mówili że byli o mnie bardzo zazdrośni oraz że każdy próbował mi zaimponować.  Słuchałam tego z szeroko otwartą buzią. Nie wiedziałam co na to powiedzieć , ale miałam nie zawodny plan, skoro chcieli pokazać jacy są a raczej jacy by byli dla ciebie postanowiłam urządzić coś w stylu (…)
- dobrze powiem wam co zrobimy .. każdy chce mi pokazać coś od siebie więc będziecie przygotowywać dla mnie randki. Każdy będzie miał określony dzień. A na końcu to ja wybiorę z którym było mi najlepiej. Może być ..-całą wypowiedź mówiłam dość niepewnie i obserwowałam reakcje.  Nie musiałam długo czekać na odpowiedź. Wszyscy się zgodzili , i zaczęli układać grafik na cały tydzień. Ja byłam już lekko śpiąca więc poszłam do siebie. Wskoczyłam pod prysznic i zaczęłam myśleć o całej tej sprawie. Przecież ja nie będę w stanie wybrać jednego z nich -pomyślałam.. Po kąpieli poszłam się przebrać w piżamę. Weszłam pod kołdrę. Nie wiedząc kiedy zamknęłam oczy i zasnęłam .




Następna część za trzy komentarze./: Horanowa,Stylesowa i Malikowa

1 komentarz: